W piątek, 4 marca, E.Leclerc Moya Radomka Radom w wyjazdowym starciu w ramach 20. kolejki siatkarskiej Tauron Ligi Kobiet, zmierzy się z zespołem BKS-u Bostik Bielsko-Biała.
Obie drużyny znajdują się stosunkowo blisko siebie jeśli chodzi o zajmowane miejsca w tabeli. Radomka znajduje się na piątej pozycji z dorobkiem 32 punktów. Z kolei gospodynie z Bielska-Białej tracą do zespołu Riccardo Marchesiego sześć ,,oczek” i mając na koncie 26 punktów, okupują siódme miejsce. Zarówno gospodynie jak i przyjezdne z Radomia będą chciały wygrać to spotkanie za trzy punkty, a co za tym idzie umocnić się na swoich pozycjach, bowiem na ten moment różnice na miejscach 5-7 są niewielkie i jedna porażka może praktycznie zniwelować przewagę.
Radomka po ostatnich dwóch meczach ma zupełnie inne odczucia niż ich najbliższe rywalki. Po wywalczeniu awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski i pokonaniu ósmego w klasyfikacji MKS-u Kalisz, będzie to dla zespołu z Radomia kolejne starcie z zespołem, który obecnie liczy się w walce o play-offy. Za to drużyna Bartłomieja Piekarczyka ostatnio znajduje się w dołku, przegrała z Jokerem Świecie.
W szeregach BKS-u Bielska-Białej możemy znaleźć byłą zawodniczkę Radomki Radom. Jest to libero, Kinga Drabek. W kadrze Radomki, znajdują się natomiast siatkarki, które w przeszłości grały w zespole BKS-u. To rozgrywające Katarzyna Skorupa i Aleksandra Szczepańska oraz środkowa Kornelia Moskwa.
- Dziewczyny z Bielska bardzo chcą wygrać ten mecz. Będą chciały się odbudować. Nam też są potrzebne te trzy punkty. Mam nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony. Uważam, że będzie to ciężkie spotkanie, na które musimy się dobrze nastawić mentalnie - twierdzi Kamila Kobus, środkowa E.Leclerc Moya Radomki Radom, która do zespołu dołączyła w trakcie sezonu.
Początek meczu 4 marca o godz. 19 w hali Pod Dębowcem w Bielsku-Białej.
Źródło: cozadzien.pl